Brak zleceń w ZNTK w Łapach
Bardzo trudna sytuacja w Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Łapach. Firmie grozi zamknięcie z powodu braku zleceń na remont wagonów.
Zakłady wciąż nie mają podpisanej umowy na naprawę wagonów z głównym kontrahentem - spółką PKP Cargo.
Jest już kwiecień, a na torach stoją wagony z ostatniego zamówienia – ze stycznia. Zostaną naprawione jeszcze przed świętami. Czy po świętach będzie, co naprawiać? – Sytuacja jest anormalna, bo po raz pierwszy od lat nie wiemy, co będziemy robili w bieżącym kwartale – informuje Jacek Łupiński, dyrektor handlowy ZNTK Łapy.
Mistrz produkcji Leszek Jaszczuk od sześciu lat – czyli od kiedy tu pracuje – nie pamięta tylu pustych torów. – Część ludzi ma zaległe urlopu, pomału usiłujemy przetrzymać, ten kwiecień, może w maju będą prywatne wagony jakieś – mówi Jaszczuk.
Dyrekcja na prywatne zamówienia raczej nie liczy. Nie może też, jak się okazuje, liczyć na największego kontrahenta, spółkę PKP Cargo. Bo ten wciąż nie ogłasza przetargu. – Wczoraj byłem w Warszawie, gdzie ogłosili negocjacje, mamy czekać na szczegóły w najbliższym krótkim czasie – mówi Franciszek Kujawski, dyrektor ds. produkcji ZNTK Łapy.
Jak groźne jest uzależnienie się od jednej firmy łapskie zakłady wiedzą od dawna. Monopolista dyktuje niskie ceny. Stąd też brak płynności finansowej, którą odczuwają współpracujący z zakładami dostawcy i przede wszystkim pracownicy.
Dyrekcja ZNTK obiecuje, że na te najbliższe wypłaty pieniędzy nie zabraknie. Ale nic więcej obiecać nie może. Na razie czeka na ogłoszenie przetargu i na spotkanie z podlaskimi parlamentarzystami, żeby ci spróbowali zainterweniować w sprawie polityki taborowej spółki Cargo.
TVP3 Białystok